Wczoraj, tj. 5 czerwca 2013 roku zostałem zaproszony na Uniwersytet
Pedagogiczny w Krakowie. W klubie studentów „Bakałarz” wystawiana była sztuka
„Antygona” wg Sofoklesa. Wprawdzie wejściówki obejmowały dni premiery, jednak
po drugiej ich stronie znajdowało się sprostowanie.
Scena wyłożona i otoczona czerwonym suknem robiła
niesamowite wrażenie. Gdy zaczęli na nią wychodzić boso poszczególni
bohaterowie sztuki, owo wrażenie tylko się spotęgowało. Na tak małej
przestrzeni nie było oczywiście mowy o problemach z nagłośnieniem. Wręcz
przeciwnie, niektóre frazy wykrzykiwane przez aktorów powodowały podskok z
krzesła. Wrażenia niesamowite.
Opowieść, jaka została nam przedstawiona znana jest chyba
wszystkim. Mało kto nie słyszał o tragicznej historii tytułowej bohaterki,
Antygony. Sposób, w jaki przedstawili ją aktorzy był naprawdę interesujący.
Bezpośredni kontakt z ukazywanymi przez nich uczuciami robił spore wrażenie. Widać
było pasję, chęć gry i przyjemność, z jaką przedstawiali nam sztukę. Końcowe,
podwójne brawa były w pełni uzasadnione.
Dodatkowe słowa uznania należą się również dla nagłośnienia,
oświetlenia oraz efektów dodatkowych. Odpowiednia muzyka i światło w połączeniu
z wydobywającym się „znikąd” dymem były niczym wisienka na torcie…
Wykonane przez Monique zdjęcia obejrzeć można tutaj. Nie
oddają one oczywiście panującej na spektaklu atmosfery. Ponadto z racji oświetlenia
i panującej na scenie dynamiki szczęściem jest, że udało jej się choć takie wykonać.
texte par Raphaël
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz