poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Czwarty turniej petanque o puchar KSR Amicus-Giszowiec...


Czwarty turniej Grand Prix o puchar KSR Amicus-Giszowiec wyróżnił się rekordową jak dotąd frekwencją. Wystartowało w nim w sumie piętnastu zawodników, z czego aż sześciu spoza naszego klubu. Swoją obecnością zaszczycili nas koledzy z pierwszo i drugoligowych zespołów. To właśnie oni opanowali podium, co akurat szczególnie nikogo nie zdziwiło. Najlepszy był Rafał z Myślenickiego Klubu Petanque a miejsce drugie i trzecie zajęli odpowiednio Heniek i Witek. Obaj reprezentują Śląski Klub Petanque CARBON. W turnieju wziął udział również junior – Szymon, który pod bacznym okiem ojca rozwija swe umiejętności w grze.


Walka w grupach (A i B) była bardzo zaciekła a o wynikach, w większości decydowało podliczanie małych puntów. W tej części zawodów, ze względu na liczbę zawodników graliśmy nie do 13 a do 9 punktów. Każdy miał do rozegrania aż sześć do siedmiu meczów. Ja na siedem przegrałem aż trzy i zająłem tym samym czwarte miejsce w grupie. Dalej walczyliśmy już o konkretne miejsca końcowe, co odbywało się już w tradycyjnej formule, czyli do trzynastu. Nagrody, tradycyjnie już, przewidziane były aż do miejsca siódmego. Zdobyli je: za czwarte – Zbyszek, za piąte – Andreas, za szóste – ja i za siódme Cwirek. W dniu wczorajszym poniosłem porażki jedynie ze zdobywcami miejsca pierwszego i drugiego oraz z klubowymi asami, czyli Zbyszkiem i Anrdeasem. Tym samym prócz świetnej zabawy jestem zadowolony z osiągniętego wyniku. Dodatkowym plusem jest fakt, iż wygrałem komplet kul a kule jak wiadomo w grze w kule się przydają...


Poniżej nietypowa galeria obuwnicza. Więcej zdjęć w galerii 1 i galerii 2, których autorami są zaprzyjaźniona pani fotograf, Kacper i trochę nawet ja. Jak sami się przekonacie oglądając, pogoda nam dopisała, było ciepło a nawet bardzo ciepło. Po rozdaniu nagród, w pięciu chłopa, pozostaliśmy jeszcze na bulodromie, by przez kilka chwil pograć sobie jeszcze towarzysko. Gdyby nie fakt, że wczoraj była niedziela pewnie gralibyśmy do nocy...

Galeria zdjęćZdjęcieZdjęcie
ZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcie
(kliknij, aby powiększyć)
texte par Raphaël, photo: amie, Kacper et Raphaël

5 komentarzy:

  1. Hmmm... :) To sobie pokulałeś :D... Ciekawy sport. Chyba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla jednych ciekawy, dla innych nudny, dla niektórych jedyny...

      Usuń
  2. To wygląda na ciekawe, i relaksujące zajęcie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Relaks jest sprawą indywidualną. Niektórzy się podczas gry stresują ale ja tego nie rozumiem. Emocje owszem ale stres...

      Usuń
  3. Ciekawy sport dla tych, którzy spróbowali go więcej niż raz. Nudny dla tych, którzy interesują się tylko tym co już znają i jedyny, który można uprawiać przez całe życie, naprawdę całe życie życie. Pamiętny finał VIII Międzynarodowego Festiwalu Petanque, gdy trzyosobowa drużyna której zawodnicy mieli 67, 74, 83 lata pokonała reprezentację Polski W składzie J. i A. Śliż i Sz. Kubiesa.
    Galeria obuwnicza, to dobre studium sylwetki gracza podczas rzutu, a właściwie podstawy tego, co jest sylwetką. Możesz przypisać miejsca zajęte w turnieju do "obuwia" i przedyskutować w klubie czy ustawienie ma z grą jakikolwiek związek.

    OdpowiedzUsuń