A propos składek klubowych to wedle
zapewnień miały nam one zapewnić zniżkę podczas organizowanych
okresowo turniejów otwartych. Takie praktyki są sprawą normalną i
są realizowane wszędzie. Jest to swego rodzaju wyróżnienie dla
klubowiczów za ich przynależność.
Od czasu ustalenia tej zasady odbył
się jeden turniej, w którym wzięły udział dwie osoby u nas nie
zrzeszone. Nie zapłaciły ni grosza więcej niż ja. Oczywiście nie
chodzi mnie o to, żeby brać od takich ludzi lecz o to, by trzymać
się pewnych ustaleń. Może innym to nie przeszkadza ale dla mnie
takie postępowanie jest karygodne!
Pod koniec czerwca odbędzie się
kolejny turniej. Zobaczymy jak będzie to wyglądało wtedy. Jedno na
szczęście jest niezmienne, nagrodę może zdobyć każdy...
Każdy ale... Nagród dla zwycięzców
ostatnio fizycznie nie było. Okazało się, że jest budżet na to
przeznaczony i nagrody będą zakupione w późniejszym terminie pod
zamówienie zwycięzców. Wydaje mnie się to przynajmniej dziwne.
Wszystko byłoby jeszcze w miarę logiczne, gdyby był to turniej
zamknięty. Wtedy w obrębie klubu można uzgodnić coś takiego i
wszystko jest w porządku. W przypadku turnieju otwartego takie
praktyki nie powinny mieć racji bytu. Nie wyobrażam sobie w jaki
sposób nagrodzić wtedy osoby z zewnątrz. Pierwsze miejsce zajął
właśnie taki człowiek (pisałem o tym tutaj), jednak w tym
konkretnym przypadku mamy z nim stały kontakt. Co by było, gdyby
przybył ktoś z innego rejonu? Jak by wyglądał nasz klub w jego
oczach? Co by usłyszał z ust organizatorów? Może „gratulujemy,
nagrodę prześlemy pocztą w terminie do...”? A może po prostu
ktoś, kto wpadł na tak genialny pomysł zakładał z góry, że
frekwencja ograniczy się do „ludzi stąd”?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz