niedziela, 8 kwietnia 2012

La pétanque

La pétanque... 

Moja przygoda z kulami zaczęła się na terenie FR, kiedy bujając się nieco tu i ówdzie zafascynowali mnie ludzie rzucający metalowymi kulami i bardzo się przy tym ekscytujący. Postanowiłem razu pewnego bliżej im się przyjrzeć i tak już mnie zostało... Początkowo nie rozumiałem nic (słownie NIC). Stoją, rzucają, pukają, cieszą się, piją wino i jest fajnie... Doszedłem jednak do wniosku, iż jakiś sens musi to posiadać, bo przecież tylu debili naraz w tym samym czasie to by się tak po prostu nie znalazło. W miarę jak zacząłem coraz więcej słów w tym jakże pięknym języku rozpoznawać tak rosła ma wiedza na temat. W efekcie jednak zapoznawszy żabojada, który mnie cierpliwie wszystko wytłumaczył pokochałem ten sport.

Zalety: 

- miły, lekki i skuteczny sposób na zabicie nudy,
- możliwość obcowania z ludźmi (dla osób towarzyskich),
- kontakt z otoczeniem innym niż TV i gazeta,
- jakieś emocje (pozytywne/negatywne), zależne głównie od temperamentu,
- sporadyczne towarzystwo kobiet (cisza/jej brak lecz w pozytywnym kontekście),
- brak poważnych kontuzji (nie liczymy sporów),
- obcowanie z naturą (nie poznałem osób grających w domu),

Wady:

- powiedzonka prześmiewców (...),
- działanie lekko/średnio/silnie nałogowe (zależne od odporności danego osobnika/czki),
- spore prawdopodobieństwo rozwodu (brak wyrozumiałości wśród płci pięknej (?) dlaczego: wszedł, zostawił pieniądze, zjadł, wyszedł, zapomniał o seksie (a sama zapomniała, że ją często głowa boli), wrócił umęczon (?), położył się z gotowym planem na zwycięstwo w dniu jutrzejszym...


Jak widać na pierwszy rzut tego na „o” zagrożenia są niewielkie i sport należy raczej zaliczyć do bezpiecznych.
Polecając !!!     R :)

A tak na poważnie, moją opinie na temat petanki przeczytać można tutaj >> 


Poniżej "Gracz w bule" - obraz olejny autorstwa: André Renaudo, zaczerpnięty z http://www.petanque.org/


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz