na pierwszy ogień poszły zioła prowansalskie, papryka słodka, pieprz ziołowy, przyprawa grillowa...
po wymieszaniu dodałem majrankę i bazylię...
następnie moutarde de dijon i ketchup de raphael...
cebulę i cosnek...
dobrze rozdrobnione...
oliwę i wymieszałem...
ozdobiłem tym mięso...
wstawiłem gar do lodówki przewracając zawartość od czasu do czasu...
w sobotę po południu wszystko trafiło na ruszt...
się upiekło...
partiami znikając natychmiast...
Smacznego!
Raj dla mięsożerców, czyli dla mnie! Kusisz, oj kusisz:)
OdpowiedzUsuńWarszawa
Ano raj...
Usuńbyło przyjechać