Następnie wyciąłem z nich kliny, które mają na celu poszerzyć sporbę. Jako, że doświadczenie mam znikome zafastrygowałem je całkiem bez sensu i nie w tę stronę. Nie pozostało mi nic innego, jak spruć i zszyć od nowa.
Moje umiejętności we współpracy z maszyną do szycia są póki co na tyle słabe, że jeans postanowiłem szyć ręcznie. Maszyna przydała się przy podszewce, ale o tym napiszę w części drugiej tej opowiastki.
texte et photo par Raphaël
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz