Niezbyt one duże, bo wykonane wiertłem dziesiątką. Niemniej szpecą i dlatego postanowiłem się ich pozbyć. Nie wiem co tam wisiało, ale jeśli była to jedna rzecz, to niezbyt prosto.
Pierwsza myśl, to oczywiście zaszpachlować, ale... Na żółtej ścianie biały gips będzie wyglądał pewnie gorzej niż otwory. By tego uniknąć, trza by jeszcze całość pomalować.
Zasadniczo to nie czas na remont, więc do zatkania dziurek użyłem takich oto listewek...
...do których przykręciłem dwa śmieszne haczyki.
By pozbyć się dwóch dziur musiałem wywiercić trzecią. Brzmi to mało logicznie, ale wyszło nieźle.
Odpaliłem jednocześnie dwie wspaniałe, hałaśliwe maszyny...
...a w uzyskany otwór wetknąłem kołek.
W nowej i jednej ze starych dziurek umieściłem wkręty o dużym łebku...
...które świetnie utrzymują wspomniane listewki. Jak widać, nie takie zwykłe listewki, bo ozdobione intrygującym obrazem.
Drugą ze starych dziurek wykorzystałem pod kwiatek.
I osiągnąłem taki oto efekt.
Twórcą obrazu jest malarka Jola Michalak (blog >>, facebook >>).
texte et photo par Raphaël
Ja mam od tego biały cekol, czy jak to się tam nazywa (po malowaniu ścian zawsze sobie zostawiam trochę farby na domalowywanie końcówek). Acz zawsze ślad pozostaje, jeśli się ma zwykłą ścianę, a nie gładź gipsową. Tak czy siak pomysł fajny. Ten obraz trochę przypomina mi malarską twórczość mojej mamy. http://tiny.pl/ggsch http://tiny.pl/ggscq
OdpowiedzUsuń