niedziela, 8 listopada 2015

Turek palił tydzień...

Podczas ostatniej wycieczki wjechaliśmy na stację benzynową, bo miałem ochotę zapalić. Chodziło oczywiście o miejsce ustronne i z dala od dystrybutorów, zatem pojechałem za budynki. Widniał tam napis: "parking wyłącznie dla klientów stacji". No tak, ale przecież zamierzałem tylko zapalić...
Ewa stwierdziła, że skoro nie będziemy za nic płacić, to może chociaż za ów parking trzeba by zapłacić. Nie znałem odpowiedzi, więc nie pozostało nam nic innego, jak obejść budynek i dowiedzieć się, co na to obsługa. Wszak chcemy być w zgodzie tak z prawem, jak i ogólnymi zasadami. Wziąłem 3 złote, które leżało sobie na półeczce i poszliśmy.

ja: dzień dobry
pan 1 i 2: dzień dobry
ja: mam taką sprawę, że wjechałem właśnie na wasz parking dla klientów
pan 1: no i?
ja: no i nie zamierzam niczego tu kupować, zatem nie jestem klientem stacji
pan 1: nie rozumiem
ja: czy powinienem uiścić opłatę za parking skoro zatrzymałem się tylko, by sobie zapalić?
pan 1 <duże oczy>
pan 2: nie ma problemu
ja: tankować też nie planuję, a chcę być uczciwy <potrząsam monetami>
pan 1 <śmiech>
pan 2: ostatnio Turek tu tydzień stał i palił
ja: w sensie narodowości?
pan 2: tak
ja: no tak, czyli nie muszę płacić
pan 1: nie
ja: to dziękuję, dowidzenia
pan 1 i 2: dowidzenia

Tym oto sposobem wróciliśmy spokojnie do auta, zapaliłem legalnie(!) papierosa i pojechaliśmy dalej.
texte et photo par Raphaël

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz