Ewa stwierdziła, że skoro nie będziemy za nic płacić, to może chociaż za ów parking trzeba by zapłacić. Nie znałem odpowiedzi, więc nie pozostało nam nic innego, jak obejść budynek i dowiedzieć się, co na to obsługa. Wszak chcemy być w zgodzie tak z prawem, jak i ogólnymi zasadami. Wziąłem 3 złote, które leżało sobie na półeczce i poszliśmy.
ja: dzień dobry
pan 1 i 2: dzień dobry
ja: mam taką sprawę, że wjechałem właśnie na wasz parking dla klientów
pan 1: no i?
ja: no i nie zamierzam niczego tu kupować, zatem nie jestem klientem stacji
pan 1: nie rozumiem
ja: czy powinienem uiścić opłatę za parking skoro zatrzymałem się tylko, by sobie zapalić?
pan 1 <duże oczy>
pan 2: nie ma problemu
ja: tankować też nie planuję, a chcę być uczciwy <potrząsam monetami>
pan 1 <śmiech>
pan 2: ostatnio Turek tu tydzień stał i palił
ja: w sensie narodowości?
pan 2: tak
ja: no tak, czyli nie muszę płacić
pan 1: nie
ja: to dziękuję, dowidzenia
pan 1 i 2: dowidzenia
texte et photo par Raphaël
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz