świński karczek...
paprykować...i innymi...
dodatkami...
potraktować...
naciąć cebuli...
poprzekładać i na pół dnia (minimum) do lodówki...
później do pieca...
po jakimś czasie wyjąć...
by poobracać...
przełożyć serem i znów do pieca...
wtedy bulion warzywny...
zabielić...
by go dodać do mięsa...
tak o i do pieca...
ugotować ryż...
i gdy mięso gotowe...
nałożyć i zjeść...
Smacznego!
Uwielbiam rozmaryn do mięska:)
OdpowiedzUsuńZatem? Tupu, tupu do kuchni?
UsuńLubię, jak ktoś dodaje, a ja jem:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie tego się obawiałem...
UsuńEee tam, najbardziej to obawia się mój mąż, jak zachce mi się obiadu,a gotować nie, dla tego dzisiaj pizza (może będzie z rozmarynem...).
OdpowiedzUsuńgrunt, że z rozmarynem...
UsuńGrunt, ze karkówka, mrrrrrrrrr
UsuńPróbowałeś usmazyc ( szybko, w dużym bardzo gorącym tłuszczu) świeżą gałązkę rozmarynu?
mrrrrr...
Dzień dobry.
nie próbowałem...
Usuńco się wtedy stanie?
Z rozmarynem? Czy z Tobą? ;>
OdpowiedzUsuńRozmaryn się zrobi chrupiący, straci tę swoją kostropatą i nieprzyjemną twardośc, oraz ulotni się częśc olejków eterycznych, które mu dają takie trochę "mydlany" smak.
Co by się stało z Tobą to nie wiem :) Ja za pierwszym razem miałam chyba głupawy wyraz twarzy, pokazujący zdziwienie, zaskok( bo chciałam wypluc, spodziewajac się twardego czegoś w buzi, wymieszane z zachwytem :)
Ciekawe rzeczy piszesz...
Usuń(mam na myśli również Twój blog)
Jeju, ale mi miło :)
OdpowiedzUsuńTy też piszesz bardzo ciekawe rzeczy ( chyba przeczytałam już wszystko).
Choc- rzeczywiście ;)))
Trafiłam tu przypadkiem i akurat mi się nudziło :)Z chwilą, kiedy zaczęłam rozgladac się "po Twoim domku"- nudzic mi się błyskawicznie przestało :)
Wszystko? Szybko czytasz...
UsuńJa Cię będę brał na raty.
Strasznie dukam przy czytaniu
i nie mam tyle czasu, by zatrzymać się na dłużej