niedziela, 27 maja 2012

Klubowa gablota informacyjna...


W środę w okolicy naszego bulodromu zapowiedziany był z wizytą człowiek na tzw. stołku. W związku z tym niektórzy aktywiści z klubu postanowili coś dla nas „ugrać”. Nie wiem dokładnie co, lecz pewnie jakieś wsparcie ze strony władz. Dlatego też zebrało się osób, by szanownego pana powitać. Coby jednak nie było, iż klub jest mało aktywny postanowione zostało uruchomienie naszej tablicy informacyjnej w tempie ekspresowym. Okazało się to całkiem łatwe. Wystarczyło powiesić posiadane już materiały i zakryć je szybą. Ciut używaną ale to nic. Efekt:



Na szczęście wysoki urzędnik nawet nie spojrzał w stronę zgromadzonych i poszedł w swoją stronę. Nie pomogło nawet pomalowanie części kul w barwy regionalne i stukanie nimi na cześć władzy. 



Dlaczego piszę „na szczęście”? Wystarczy spojrzeć na ową tablicę. Ja osobiście pomyślałbym, że ludzie w tym klubie w nic nie grają tylko raczej wódkę piją. Ciężko bowiem wyobrazić sobie by ktoś trzeźwy mógł to zrobić tak krzywo, przypadkowo i przy użyciu tego co mu w ręce wpadnie...


Na szczęście wczoraj dowiedziałem, się iż we wtorek robimy gablotę tak jak powinno być i nawet zostałem do tego „zaproszony”.


Przy okazji, skoro już przy temacie gabloty jestem. Kilka dni temu jeden z kolegów zapowiedział wizytę profesjonalnego fotografa, który zrobi sesję dla odpowiedniej oprawy graficznej. Faktycznie ktoś przyszedł. Ku memu zdziwieniu (żeby nie napisać załamaniu) wyposażony był w telefon komórkowy. Ku zdziwieniu niektórych oddaliłem się mówiąc, że takim czymś to mnie żaden fotograf fotografować nie będzie. Efekt? Tragiczny! Sytuacji nie rozumiem tym bardziej, że choćby ja posiadam normalny aparat... 




Niekiedy korzystam też ze sprzętu ciut lepszej klasy. Wie o tym każdy w klubie, bo swój sprzęt mam zawsze przy sobie i każdy z tych ludzi znalazł się już na niejednym zdjęciu. Nawet bez organizowania dodatkowej sesji na pewno by się kilka foto wybrało. Często odnoszę wrażenie, że ktoś stara się mnie ciut od pewnych spraw odsunąć. Dlaczego, w zasadzie nie wiem. Może wynika to z faktu, iż nie jestem rdzennym mieszkańcem tej krainy. Szkoda...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz