W tym roku przyjął nazwę STIHL POZnań Ice Festival - tak od sponsora tej imprezy. Pierwsze, co zauważyłem po wejściu na Stary Rynek, to przygotowane na tę okazję podesty, które świeciły pustkami. Jak się dowiedziałem przed chwilą z radio, przygotowano je na dzisiejsze, niedzielne zmagania. Nie zamierzam jednak ponownie tam jechać. Najwięcej na rynku było ludzi i różnorakich straganów. Głównie z jedzeniem. Nie tak to sobie wyobrażałem.
Idąc dalej udało mnie się jednak znaleźć kilkanaście niedużych figurek lodowych. Szału nie robiły, ale wśród dzieci cieszyły się sporą popularnością. W sumie cały pobyt w Poznaniu uratowała koleżanka, z którą miło było pogadać, połazić i wstąpić na kawę. Na taką klasyczną, w szklankach parzoną, której obecnie niełatwo doświadczyć. Poza tym, lubię śmigać Kamą po mieście.
texte et photo par Raphaël
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz